Już pierwszego dnia EICMA 2024 było jasne: nadchodzący sezon będzie stał pod znakiem klasy A2. Tak wielu nowości do 48 KM rzadko widziałem w Mediolanie. Od motocykli retro, przez naked bikes i supermoto, aż po adventure - wszystko było reprezentowane. Royal Enfield prezentuje bardzo dojrzałe motocykle z modelami 650, Bear i Classic, a Aprilia wprowadza poniżej 660 model Tuono 457. Wciąż rozwijający się sektor adventure również wiele oferuje. Oprócz uznanych producentów, którzy prezentują modele seryjne (Honda CRF 300 Rally, KTM 390 Adventure) lub bardzo zbliżone do seryjnych koncepcje jak F 450 GS Concept, na rynek wkraczają modele produkowane głównie w Chinach, takie jak Brixton Crossfire 500 Storr, Moto Morini Alltrhike czy Morbidelli T502X.
Dla tych, którzy lubią bez osłon grzebać w błocie, również są dobre nowości. Suzuki i KTM wprowadzają enduro w klasie 400: mają być małe, lekkie i dostępne, a jednocześnie nie zabraknie w nich elektronicznych funkcji, takich jak kontrola trakcji i tryby jazdy. Jeszcze bardziej cieszy - i tu przechodzę do mojego faworyta - powrót supermoto! Z jednej strony Suzuki wprowadza DRZ-4 SM jako następczynię legendarnej DRZ 400, z drugiej strony KTM po latach odpowiada na prośby fanów o niedrogie supermoto poniżej modeli 690. 390 SMC-R to mój szczyt w tej kategorii, ponieważ może być to KTM, który prowadzi do odejścia od wiecznego „wyżej, szybciej, dalej”. Prosta, uczciwa radość z jazdy z modelem od lidera rynku supermoto ostatnich dwóch dekad w uczciwej cenie, ta formuła powinna się sprawdzić!